przez ZEB » Pn sty 23, 2012 2:46 pm
Sprawę kontaktów ze szkołami wałkujemy odkąd pamiętam, mało tego mamy wręcz nakaz pracy z młodzieżą. I co z tego, skoro nie chętnego, który by to pociągnął, stąd mój wpis. Nie było moim zamiarem ani Cię ośmieszyć, ani ironizować. Ja po prostu taki jestem: nazywam rzecz szczerze i po imieniu, po co jakieś domysły. Przepraszam, jeśli poczułeś się urażony i zapraszam do udziału w dyskusji. Ani ja, ani zarząd nie uzurpuje sobie prawa do nieomylności, a wręcz przeciwnie, nasze działania Wy inspirujecie. Według tych zasad działamy od ponad 10 lat, zdając sobie sprawę, że nie zadowolimy 100 % naszych członków.