Gdzie byliście na rybach ...

[szypki]

Miała być relacja i co?

[ZEB]

Miały być sandacze - I CO ?

[artur]

A więc krótka relacja z wyjazdu.
Wyjechaliśmy o godzinie 15-tej, a dotarliśmy na łowisko około 17-tej
Warunki na drodze nie pozwalały na szybszą jazdę niż 60 km/h .
Nad wodą byliśmy sami, choć ślady na śniegu wskazywały na późny wyjazd wędkarzy z nad łowiska.
Po szybkim rozłożeniu wędzisk, założeniu rosówek zestawy znalazły się w wodzie.
Po niespełna 20 min Piotrek ma pierwsze branie, po jego charakterystyce stwierdzam, że to może być lin.
Zacina w tępo lecz pudłuje.
Ja przerzucam zestaw bliżej i mam delikatne branko i na tym koniec.
Wsłuchujemy się w rzekę i zauważamy, że zaczyna woda przybierać oraz mocniej rwać.
Zaczynamy rozważać zmianę miejsca i szybka decyzja jedziemy w górę rzeki do Okołowic.
Po 20 min. jesteśmy znów nad rzeką rozkładamy wędki i do wody posyłamy nasze zestawy.
Tu woda jakby słabiej ciągła i mój ciężarek 50g stoi w miejscu.
Na tej miejscówce zaliczam kapitalne branie, że gdybym nie był przy wędce to było by po niej !
Niestety nie zacinam ryby, siedzimy tam jeszcze dość długo, lecz nic się nie dzieje, poza znacznym przepływem wody, że ciężarek 80g zaczyna ściągać, a oprócz tego płyną trawska i czepiają się na żyłkę.
Kilka minut po 21-szej pakujemy się i jedziemy do domu, warunki na drodze bez zmian ślisko jak diabli !

Piotrek z pewnością dopisze coś o naszej wyprawie !

[PiotrSzlezak]

Hehe... No można powiedzieć, że berety to nam zryło konkretnie, ALE... dobre wyposażenie co do ubioru i obuwia oraz odpowiedniej wielkości termos zapewniają odpowiedni komfort przebywania w każdych warunkach... Cóż, niektóre gatunki ryb wymagają poświęceń. Szczerze to i tak wolę śnieg i deszcz na miętusach niż wypluwanie żołądka na dorszach przy 5 lub 6 w skali Beuforta... Takie wypady też są urokliwe... Tylko żeby jeszcze zacinać ryby... Branko było niezłe, zwłaszcza że dla świętego spokoju użyłem karpiówki 2 i 3/4 lb... I suma bym wywalił i zaczep wyorał ... Niestety "jak się nie ma kija w łapie to się ****a łapie" . Artek - feeder'a ledwo zdążył złapać i też spudłował. Teraz czekamy na -30 stopni i jedziemy wtedy pod namiot na weekend. Proszę nie kupujcie kwiatów na pogrzeb

[Przemas]

Dzis pierwsza wyprawa na lod.Wynik marny,kilka malych okonikow.
Czekamy na wiejszy lod zeby odwiedzic wieksze lowiska.

[artur]

Wczoraj podczas wędkowania na wysokości klubu "ZEFIR" napotkaliśmy przejawy kłusownictwa !
A mianowicie dwie wystające z lodu butelki, niby nic, ale odwierciłem obok butelki, żeby sprawdzić czy coś w wodzie pływa, zaciąłem okonia i wyciągnąłem ze sznurkiem !
Ciągnąc za sznurek wyłowiłem ciężarek, kotwicę, a na kotwicy mały okonik, na drugiej butelce to samo !

Szczyt chamstwa !!!

Pier.... kłusownicy !!!

[artur]

Dziś krótka zasiadka na poraju.
Rybka brała słabo, wiatr chciał urwać głowę, ale co niektórzy mają świetne pomysły !

[Jaro]

A pisałem kilka dni temu że :
- Na zb. Poraj w okresie od 01 stycznia do 31 maja obowiązuje całkowity zakaz połowu ryb ze środków pływających.

no ale nie wiem czy to dotyczy pojazdów podwodnych )))

[ZEB]

Nie dość, że głupi, to jeszcze kłusol !

[artur]

Dziś zasiadka szybka z samego rana na karpia i nastąpił w końcu przełom !
Pierwsze pranie po 15 min. zacinam i jest ale idzie jakoś dziwnie choć kij dość wygięty, przy brzegu okazuje się, że to leszcz.
Za 30min. branie na drugim kiju zacinam i jest opór jak cholera kij pięknie wygięty, ryba odchodzi 5 metrów i parkuje zestawem w zaczepie, niestety po kilku minutach ryby już nie czuję i zestaw zostaje w wodzie.
Przyjeżdża prezes CQCC i rozkłada się obok, biedaczysko zaspało !
Siedzimy około 40min. razem tniemy bajerkę i słyszę znów swój sygnałek, ryba robi niezły odjazd na wolnym biegu, krótki hol i przy brzegu ku naszemu zdziwieniu zamiast spodziewanego amura ukazuje się Kleń !
Kolega podbiera mi go podbierakiem jest ogromny, postanawiam go szybko uwolnić i jakby ryba to wyczuła i wyślizguje się mi z rąk a aparat rejestruje tylko wielką fontannę wody !

Deszcz leje nieubłaganie i przed jedenastą zwijamy sprzęt !

Mokry ale szczęśliwy wracam do domu i już planuję następną zasiadkę !