Poraj,raj utracony.

Moderatorzy: marekcz, artur, ZEB

Poraj,raj utracony.

Postprzez Porebiusz » Wt kwi 04, 2017 11:49 am

Zalogowałem się u Was nie po to by robić kwas.Pozdrawiam i Witam wszystkich :)
Byłem członkiem tego koła od drugiej klasy podstawówki,obecnie w polskich wodach nie łowię ale wiem co się dzieje.Stronę Waszą przeglądam dość często,i powiem że do zarejestrowania się skłonił mnie artykuł o połowach okoni z pirsu,oraz późniejsze wpisy na czacie.
Współczuje Wam,bo głównie piszą tu ludzie czynu,ale zakusy do ograniczeń typu tarlisko itp nic dobrego nie wniosą.Dopóki będą ludzie oskarżający za słaby rybostan bolenie,czy głoszący inne bzdety żaden zakaz nic nie zmieni.Winą jest zły regulamin,mentalność większości moczykijów,oraz brak elastyczności pzw na zmiany które muszą nastąpić by następne pokolenie miało sens zakupić wędki.
Uważam że za rybę powinno się płacić,dla władz związkowych powinna być produktem,skoro pzw rozlicza się gospodarczo.Tymczasem kasę bierze się za możliwość wędkowania w raczej pustych wodach.O kolesiach z pirsu i wielu innych podobnych miejsc dawno byśmy zapomnieli gdyby taki musiał zabulić za każdą złowioną rybkę którą chce zabrać.Kiedyś często jeździłem do Natalina i wiem co wyprawiało gumofilcowe buractwo,jazgarze szkodniki w trawę,małe okonki to patelniaki i żadna straż ich wyprostować rady nie dała bo wolno zabrać 5kg.Zawsze widziałem te same twarze.
Ktoś napisał że może nowe władze się przyjrzą i coś zrobią.Nic nie zrobią bo nie wiele mogą,mogą wprowadzić kolejny zakaz,ale co z tego :?: kolesie wynajdą kolejne atrakcyjne miejsce,i co wtedy,następny zakaz :?:
Problem Poraja i wielu innych bezrybnych wód leży w Warszawie,w złym nastawieniu organizacji która nie dba o produkt którym handluje,tak Panowie ryba to produkt po który przychodzi nabywca czyli wędkarz,ale niestety pzw w swej nieomylności już tak daleko się zapędził że za bardzo już niema czym handlować.Woli za około dwie stówki sprzedać znaczki i dalej wygodnie trwać w obłudzie.
Nawet częste kontrole nie wiele zmienią bo regulamin pozwala na bardzo wiele nieprawości wobec natury.
Wiem że jest w Was wola zmian,ale chyba już nie raz zderzyliście się z murem.Można założyć klub lub coś podobnego,ale uważam że powoli robi się to chore,bo od czego w końcu są władze które za to biorą kasę,chyba czasy się zmieniły nieco,jeśli ktoś ma harować nad rybostanem,kontrolować,to jakim prawem każe mu się jeszcze płacić.
Kiedyś zapragnę powędkować w Polsce i pewnie kartę opłacę u Darka w sklepie,i kolejny raz spotkam się nad wodą z ludźmi z Tego Koła,niektórych znam od lat,i mam nadzieję że będą to zawody bądź wyprawa obfitująca w ryby.
Czego sobie i Wam życzę.
Pozdrawiam :D
Porebiusz
 
Posty: 1
Dołączył(a): Wt kwi 04, 2017 10:50 am

Re: Poraj,raj utracony.

Postprzez ZEB » Cz kwi 06, 2017 8:19 am

Niestety, albo stety - w Polsce mamy demokrację i rządzi ten co został wybrany. Do tego stopnia, że posuwa się do manipulacji nad zapisami Ordynacji Wyborczej, aby zminimalizować ryzyko utraty stołków. Twój wpis jest twórczą krytyką, ponieważ podaje możliwość naprawy - brawo. Tylko - jak sam przyznałeś - rozwiązania leżą w Warszawie. My na swym podwórku musimy się przystosować do naszych realiów i działać w imię istniejącego prawa - jakie by ono nie było. Do zmiany chorych przepisów będą upoważnieni delegaci wybrani na Zjazdach Okręgowych i tu możemy zadziałać, wybierajac odpowiednich kandydatów. Odnośnie Twojego propozycji z płaceniem za złowione i zabrane ryby - ciekawy pomysł, ale musi być wprowadzony przez Zarząd Główny. W okręgu katowickim stworzyli coś podobnego - ale bez opłat. Wyznaczyli limity roczne dla pewnych gatunków i nie wolno zabrać więcej. Ten pomysł wypaliłby pewnie w naszym okręgu, bo może być wprowadzony przez nasze władze. Cały szkopuł w tym, iż wprowadzamy dużo przepisów, ograniczeń czy obostrzeń, a nie idzie za tym egzekwowanie. Kontrola leży na całej linii. PSR czy SSR-y w obecnym stanie (z dzisiejszymi uprawnieniami) nie wyegzekwują żadnych zapisów. Polski wędkarz musi czuć bat nad sobą, inaczej "błądzi". Od przyszłego roku mają być powołane inne służby kontrolne, ale nie wiem nic o ich "możliwościach". Moim zdaniem potrzeba powołać naszą wędkarska grupę kontrolną - coś na wzór SSR - ale z większymi uprawnieniami i opłacaną z naszych pieniędzy, bo dzisiejsze SSR-y mogą co najwyżej pogrozić palcem. Zamierzamy wprowadzić dwuletni (na razie) zakaz zabierania sandaczy z Poraja, lecz mamy obawy kto przypilnuje tego zapisu ???. Sandacz zanikał na Poraju od kilku lat i pod naciskiem wędkarzy, przystępiono do odbudowy stada. Poszło kilka zarybień dorosłymi osobnikami, będą dalsze zarybienia, ale ktoś musi tego pilnować - to są NASZE składkowe pieniądze. Brak zrozumienia ze strony RZGW i Lasów Państwowych odnośnie dzierżawienia działek przy wodzie, skutkuje polami namiotowymi wokół Poraja, a tam przetwórnie działają na okrągło. Żadne przepisy, żadna kontrola ich się nie ima od kwietnia do listopada !!! Mam jednak nadzieję, że jeszcze połowię na Poraju, może razem popływamy i podyskutujemy - zapraszam serdecznie jeśli będziesz w Polsce.
ZEB
 
Posty: 224
Dołączył(a): Cz cze 17, 2010 10:59 am


Powrót do Wyłowione z sieci

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron