przez marekcz » So kwi 06, 2013 11:46 pm
Pozwoliłem sobie Sławku przekelić twój kawał do odpowiedniego miejsca na stronce.
NICI Z SEXU ...
- Wielki, ogromny wielopiętrowy supermarket w USA, w którym kupicie
wszystko.
Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawcę, z tym że przedtem na jeden
dzień okresu próbnego aby go przetestować.
Po zamknięciu wzywa szef nowego sprzedawcę do biura:
- No to ile dziś zrobił pan transakcji?
- Jedną szefie.
- Co? Jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio od sześćdziesięciu do
siedemdziesięciu transakcji w ciągu dnia! Co Pan robił przez cały dzień? A właściwie to ile pan utargował?"
- Trzysta osiemdziesiąt tysięcy dolarów.
Szefa zatkało.
- Trzy...sta osiem...dziesiąt tysięcy? Na Boga co Pan sprzedał?!"
- No, na początku sprzedałem mały haczyk na ryby.
- Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiąt tysięcy?
- Potem przekonałem klienta, żeby wziął jeszcze średni i duży haczyk.
Następnie przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze żyłkę.
Sprzedałem mu trzy grubości: cienką, średnia i gruba. Wdaliśmy się w
rozmowę. Spytałem gdzie będzie łowić. Powiedział ze na Missouri
dwadzieścia mil na północy. W związku z tym sprzedałem mu jeszcze porządną wiatrówkę,
nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce ponieważ tam mocno wieje. Przekonałem go, że na brzegu ryby nie biorą, no i tak poszliśmy wybrać łódź motorową. Spytałem go jakie ma auto i wydusiłem z niego, że dość małe i żeby na nim nie mógł odwieźć lodzi w związku z czym sprzedałem mu przyczepę.
- I wszystko to sprzedał Pan człowiekowi który przyszedł sobie kupić jeden, jedyny haczyk na ryby?!
- Nie. On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony. Zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z seksu, to może pojechałby przynajmniej na ryby. -:
Jeśli coś jest głupie, ale działa, to nie jest głupie.